Zupa jest słodka i delikatna w smaku. Gotowana na wywarze z indyka, jeśli chcemy możemy dodać do niej ugotowane mięso. Kapusta włoska ma bardzo dużo wartości odżywczych, a potrawy z niej są lekkostrawne.
potrzebne:
1,5 litra wywaru z golonki indyczej (golonka, sól, pieprz, ziele ang, liść laurowy)
ćwiartka główki kapusty włoskiej
duża marchew
średnia cebula
3 średnie ziemniaki
kawałek selera
mała pietruszka
oliwa
sól, pieprz, kumin
robimy:
Marchewkę kroimy w kostkę, podsmażamy chwilę na oliwie, dodajemy do gorącego wywaru i gotujemy na średnim ogniu, dodajemy selera, pietruszkę, pokrojone ziemniaki i gotujemy ok 20 minut. Cebulę kroimy w drobną kostkę, szklimy na oliwie i dodajemy do zupy, w tym samym czasie dodajemy posiekaną kapustę. Gotujemy jeszcze ok 10 minut, aż kapusta zmięknie. Selera i pietruszkę albo wyjmujemy, albo trzemy na tarce na grubych oczkach i również dodajemy do zupy. Doprawiamy, podajemy posypaną koperkiem.
niedziela, 9 grudnia 2012
sobota, 8 grudnia 2012
Leniwe
Leniwe kluski zrobione przez moją kochaną Mamę. Gorące, podane z zimną śmietaną i oprószone cynamonem gdy za oknem biało wprowadzają w weekendowy, leniwy nastrój :)
Podane proporcje są proporcjami orientacyjnymi.
potrzebne:
1 kg ziemniaków
0.7 kg sera białego półtłustego
szklanka mąki pszennej
jajko
do podania:
2 łyżki masła
bułka tarta
śmietana 18%
cukier
cynamon
robimy:
Ziemniaki gotujemy, odparowujemy i studzimy (do przepisu można wykorzystać ziemniaki z poprzedniego dnia), następnie mielimy je razem z serem, dodajemy mąkę i jajko, zagniatamy. Ciasto nie może być zbyt luźne ale nie może być też zbyt zbite, osiągnięcie odpowiedniej konsystencji jest łatwiejsze po kilku próbach ugotowania leniwych.
Dzielimy ciasto na długie wałki, spłaszczamy i kroimy kluski, gotujemy w osolonym wrzątku ok minutę od wypłynięcia.
Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy bułkę tartą, rumienimy, polewamy ugotowane kluseczki. Możemy je posypać cukrem, dodać łyżkę śmietany ze szczyptą cynamonu. Bardzo aromatyczne są także odgrzane na maśle i delikatnie przyrumienione.
Podane proporcje są proporcjami orientacyjnymi.
potrzebne:
1 kg ziemniaków
0.7 kg sera białego półtłustego
szklanka mąki pszennej
jajko
do podania:
2 łyżki masła
bułka tarta
śmietana 18%
cukier
cynamon
robimy:
Ziemniaki gotujemy, odparowujemy i studzimy (do przepisu można wykorzystać ziemniaki z poprzedniego dnia), następnie mielimy je razem z serem, dodajemy mąkę i jajko, zagniatamy. Ciasto nie może być zbyt luźne ale nie może być też zbyt zbite, osiągnięcie odpowiedniej konsystencji jest łatwiejsze po kilku próbach ugotowania leniwych.
Dzielimy ciasto na długie wałki, spłaszczamy i kroimy kluski, gotujemy w osolonym wrzątku ok minutę od wypłynięcia.
Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy bułkę tartą, rumienimy, polewamy ugotowane kluseczki. Możemy je posypać cukrem, dodać łyżkę śmietany ze szczyptą cynamonu. Bardzo aromatyczne są także odgrzane na maśle i delikatnie przyrumienione.
czwartek, 6 grudnia 2012
mój debiut z krewetkami
Parafrazując pewne powiedzenie.. z owoców morza najbardziej lubię śledzie. Do dzisiaj.
Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam krewetki w postaci spaghetti aglio e olio z krewetkami (próbowałam ich raz w życiu bez przekonania) i odpłynęłam. Odpłynął też mój mąż, który jest fanem krewetek, a to znaczy że to danie jest naprawdę fantastyczne.
Lampka białego, półwytrawnego, schłodzonego wina dobrze się komponuje.
potrzebne: (dla 2 osób)
pół paczki spaghetti
15 krewetek
oliwa - ok 40-50 ml (u mnie smakowa, z czosnkiem, pietruszką i papryczką pepperoni, co dodatkowo podniosło walory smakowe potrawy, można kupić lub wykonać samodzielnie)
3 ząbki czosnku
mały pęczek pietruszki
20 g startego parmezanu
olej (do smażenia krewetek)
sól
robimy:
W niektórych przepisach wszystko jest smażone na jednej patelni, ja wolę na dwóch i taki przepis podaję.
Najpierw przygotowałam sobie wszystko, bo smażenie musi być szybkie. Rozmroziłam i osuszyłam bardzo dokładnie krewetki, nastawiłam wodę na makaron, pokroiłam drobno ząbki czosnku, posiekałam natkę przygotowałam pozostałe składniki.
Makaron wrzuciłam na dużą ilość dobrze osolonej wody, w tym czasie na jednej patelni powoli rozgrzewałam oliwę smakową, wrzuciłam czosnek, gdy zaczął się delikatnie rumienić dorzuciłam natkę pietruszki, wymieszałam, zestawiłam z ognia. Makaron odcedziłam. Na drugiej patelni mocno rozgrzałam olej, wrzuciłam krewetki, smażyłam ok 1,5 minuty, przekręciłam na drugą stronę. W tym momencie do pierwszej patelni wrzuciłam makaron, włączyłam ogień, mieszałam by połączyć go z pozostałymi składnikami, dodałam parmezan, dokładnie wymieszałam. Trwało to ok 2 minuty - akurat tyle, ile potrzebowałam by krewetki były idealne. Całą zawartość patelni z krewetkami dodałam do makaronu, wszystko wymieszałam. Podawałam odrazu.
Uwagi:
jeśli za długo będziemy smażyć czosnek, będzie gorzki, przesmażenie krewetek lub wrzucenie na nierozgrzany olej spowoduje, że będą gumowe.
Prócz walorów smakowych warto zwrócić uwagę na to, że potrawa jest bardzo zdrowa i wartościowa, polecam !
środa, 5 grudnia 2012
kotlet po belgijsku
Przepis autorstwa sindii27 ze strony "wielkie żarcie" dostałam od kolegi Leszka. Kotlet jest zwięzły i bardzo aromatyczny dzięki dodatkowi serka waniliowego. Sos jest przepyszny. Podałam na puree ziemniaczanym z dodatkiem kopru.
Z podanych proporcji wyszło 9 dużych kotletów.
potrzebne:
0,5 kg mięsa mielonego wieprzowo-wołowego
2 jajka
4 łyżki bułki tartej
2 łyżki serka homogenizowanego
1 łyżka musztardy ostrej
sól, pieprz, papryka słodka sproszkowana
olej
sos:
1 duża cebula
pęczek szczypiorku
1 łyżeczka przecieru pomidorowego
200ml piwa
150 ml bulionu (u mnie wołowo-drobiowy)
2 łyżki śmietany 18%
robimy:
Do mięsa dodajemy jajka, bułkę tartą, serek, musztardę i przyprawy, dokładnie wyrabiamy ręką, formujemy spore kotlety. Obtaczamy w bułce tartej i smażymy na mocno rozgrzanym tłuszczu. Po usmażeniu wkładamy na 20 minut do piecyka rozgrzanego do 180 stopni.
Cebulę kroimy w grube paski, rumienimy na patelni, dodajemy koncentrat pomidorowy, mieszamy. Dodajemy piwo i chwilę gotujemy, dodajemy bulion. Wszystko dusimy ok 10 minut na małym ogniu, gdy sos trochę się zredukuje dodajemy śmietanę 18% i szczypiorek.
Do sosu wkładamy kotlety, przykrywamy i dusimy całość ok 20 minut.
poniedziałek, 3 grudnia 2012
cebulowa
potrzebne:
1,5 litra bulionu (u mnie z pręgi, golonki indyczej, dużej marchwi, pietruszki, kawałka
selera, ziela angielskiego, liścia laurowego, soli, pieprzu)
1 kg cebuli (ok 3 duże)
5 ząbków czosnku
tymianek, sól, pieprz
masło
opcjonalnie:
bagietka, ser żółty
robimy:
Cebulę kroimy w piórka, czosnek w cienkie plasterki, szklimy na maśle, podlewamy niewielką ilością wody, dodajemy sporo tymianku, sól i pieprz i dusimy ok 20 minut pilnując by cebula się nie przypaliła. Po tym czasie zdejmujemy pokrywkę i rumienimy cebulę.
Do gorącego bulionu dodajemy uduszoną cebulę, gotujemy wszystko na małym ogniu około 15 minut od zagotowania.
Zupę przelewamy do żaroodpornych misek, na wierzchu układamy
kromkę bagietki i plaster sera żółtego, posypujemy tymiankiem i zapiekamy 10 minut w 180 stopniach.
czwartek, 29 listopada 2012
pate
Pyszne smarowidło, które robi się niemalże w mgnieniu oka, polecam :)
potrzebne:
500 g wątróbek drobiowych
150 g masła
50 ml brandy (lub koniaku)
1 szalotka
2-3 ząbki czosnku
sól, pieprz, tymianek, gałka muszkatałowa
robimy:
Całość zestawiamy z ognia, lekko studzimy, dodajemy pokrojone w niewielkie kawałki masło i wszystko miksujemy na gładką masę, masę przecieramy przez sito i nakładamy do niewielkich pojemników. Wierzch polewamy sklarowanym masłem.
Chłodzimy w lodówce przez kilka godzin, spożywamy w ciągu kilku dni.
sobota, 10 listopada 2012
jako że dynia jest bardzo zdrowa u mnie znów dzisiaj króluje dyniowa
wariacja z dynią w tle, słodko ostra i bardzo aromatyczna
przepis na 4 duże porcje
potrzebne:
*bulion warzywny ok 0,5 litra
dynia - 1 kg
3 średnie ziemniaki
garść ugotowanego grubego makaronu
2 plasterki aromatycznego sera żółtego
(u mnie Złoty Bursztyn)
ząbek czosnku
sól, pieprz, curry, kumin
łyżka oliwy
robimy:
Dynię obieramy, kroimy w niewielkie kawałki, wrzucamy wraz z oliwą na patelnię, dodajemy pokrojone w drobną kostkę ziemniaki, podlewamy szklanką bulionu i dusimy aż dynia rozmięknie (ok 20 minut). Dodajemy przeciśnięty ząbek czosnku, przyprawy, sól i miksujemy z pozostałą częścią bulionu.
Ciepłą zupę nakładamy do żaroodpornych naczyń, na wierzchu układamy ugotowany al dente makaron oraz płatki sera żółtego. Wierzch obsypujemy niewielką ilością kuminu. Zapiekamy 10 minut w 180 stopniach.
*składniki i wykonanie bulionu warzywnego
2 marchwie
pietruszka
pół selera
pół pora
3 ząbki czosnku
2 liście laurowe
kilka ziaren ziela angielskiego
kilka ziaren pieprzu czarnego
łyżka masła
sól
obrane, przekrojone na pół warzywa zalewamy wodą, dodajemy zioła, masło i gotujemy na małym ogniu ok 2 i pół godziny, pod koniec solimy
sobota, 3 listopada 2012
bigos Masterchefa
no prawie :)
Po odcinku gdzie uczestnicy musieli odgadnąć składniki bigosu nabrałam strasznej
ochoty, żeby ugotować własny, taki wypieszczony bigos. Poszperałam w sieci, znalazłam
większość wymienionych składników (ciekawa jestem jakie były wszystkie). W moim
bigosie nie ma mielonej jagnięciny, dziczyzny i gruszek ale i tak wyszedł nieziemski.
Gałązki świeżego tymianku były strzałem w dziesiątkę.
potrzebne:
1,5 kg kiszonej kapusty
1 kg żeberek
0,5 kg karkówki
20 dag boczku wędzonego
laska kiełbasy wiejskiej
laska kiełbasy jałowcowej
5-6 śliwek suszonych
10 suszonych prawdziwków
4 liście laurowe
kilka gałązek świeżego tymianku
ziele angielskie, pieprz czarny w ziarnach
sól, majeranek, czosnek
cebula biała
2 szklanki czerwonego, wytrawnego wina
olej
robimy:
Żeberka dzień wcześniej natarłam przyprawami (sól, pieprz, majeranek, czosnek) i
wstawiłam na noc do lodówki, następnego dnia pokroiłam je co 1 kostkę, obsmażyłam na
oleju i dusiłam w garnku żeliwnym do miękkości (ok 1,5 godziny). Po przestygnięciu
obrałam mięso, odrzuciłam kości oraz chrząstki. Mięso zachowałam do dodania do
bigosu, w naczyniu pozostała niewielka ilość wytopionego tłuszczu, którą wykorzystałam
później. W czasie gdy dodawałam do kapusty mięso, wlałam do naczynia po żeberkach
ok pół szklanki wody, zagotowałam wszystko i dokładnie wymiatając dodałam sos po
żeberkach do bigosu.
Kapustę pokroiłam, wrzuciłam na niewielką ilość wrzątku i gotowałam ok pół godziny na
małym ogniu. Następnie dodałam pokrojoną na niewielkie kawałki i podsmażoną na
niewielkiej ilości oleju karkówkę, pokruszone liście laurowe, pokruszone grzyby suszone,
ziele ang, pieprz, podlałam niewielką ilością wina i dusiłam na małym ogniu ok 40 minut,
gdy bigos stawał się zbyt suchy, uzupełniałam winem.
Następnie dodałam mięso z żeberek z sosem (jw.), pokrojone w kawałki i podsmażone
kiełbasy i boczek, pokrojoną w drobną kostkę i zeszkloną cebulę, pokrojone na kawałki
śliwki, tymianek. Dusiłam ok pół godziny - 40 min.
Bigos po ostudzeniu przechowywałam w chłodnym pomieszczeniu, następnego dnia
wstawiłam go na mały ogień i doprowadziłam do wrzenia, potrzymałam ok 15 minut na
ogniu.
Najlepszy był odgrzany 3 i 4 dnia. Wyszedł bardzo aromatyczny, ciemny, wilgotny w środku i mocny w
smaku.
czwartek, 1 listopada 2012
jajko na miękko..ile minut?
Ile ludzi tyle sposobów na jajko na miękko, takie czasem mam wrażenie :) Słyszałam o 3 minutach, o wkładaniu do zimnej wody, o minucie i parowaniu poprzez przykrycie talerzykiem. Ja gotuję od lat tak samo i zawsze wychodzi takie, jakie chcę - idealnie ścięte białko i płynne żółtko.
duże jajko
sól
robimy:
Jajko należy wyjąć z lodówki na kilkanaście minut przed gotowaniem, żeby złapało temperaturę pokojową, inaczej może popękać w trakcie gotowania. W rondelku zagotowujemy wodę i kładziemy jajko na wrzątek za pomocą łyżki, delikatnie opierając je o dno naczynia. Zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy 5 minut i ani chwili dłużej.
Jajko po krótkim przestygnięciu obieramy, solimy i pałaszujemy.
Herbata - zaparzamy czarną herbatę, dodajemy kawałek korzenia imbiru, kawałek pomarańczy, cytryny i pół łyżeczki miodu. Taka aromatyczna herbata rozgrzewa i poprawia nastrój.
wtorek, 23 października 2012
chlebek czosnkowy odrywany
Skusiłam się na niego i ja. I tak jak wiele osób ostatnio go robiących, potwierdzam - jest to bardzo aromatyczny wypiek.
Korzystałam z przepisu mady, w moje ciasto weszło jednak więcej mąki (ok 5 szklanek), robiłam zaczyn drożdżowy z 25 g, z ziół tymianek świeży i suszone oregano. Zmniejszyłam też o połowę ilość masła w nadzieniu. Następnym razem dam całą główkę czosnku, bo następny raz na pewno będzie :)
na chleb:
5 szklanek mąki pszennej
25 g drożdży
4 łyżki masła
250 ml mleka
2 jajka
0,5 łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
nadzienie:
50 g masła
garść ziół ( u mnie tymianek i oregano)
główka czosnku
125 g startej mozarelli
sól
robimy:
Drożdże wkruszamy do niewielkiej ilości ciepłego mleka, dodajemy cukier i odstawiamy przykryte ściereczką w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Mieszamy suche składniki na chleb, rozpuszczamy masło i mieszamy je z pozostałą ilością wystudzonego mleka, dodajemy do suchych składników, dodajemy zaczyn i jajka i wyrabiamy elastyczne ciasto. Formujemy kulę, odstawiamy przykryte ściereczką w ciepłe miejsce na ok godzinę.
Po wyrośnięciu ciasto rozwałkowujemy na prostokąt, polewamy cały wierzch dokładnie stopionym masłem, solimy całość, rozkładamy zioła, większość sera i posiekany czosnek. Kroimy wzdłuż na pół. Każdą połówkę kroimy w poprzek na paski. Pasek nakładamy jeden na drugi, kroimy z nich mniejsze kawałki - kostki i ciasno układamy w natłuszczonej keksówce. Na wierzch sypiemy resztę sera. Pieczemy 40 minut w 180 stopniach (na ostatnie 10 min można wyłączyć piecyk).
sobota, 20 października 2012
bo rybka lubi pływać
Słodko ostry śledź? Czemu nie!
potrzebne:

4 filety śledziowe matiasy
2 cebule
koncentrat pomidorowy
rodzynki
cukier
olej
do namoczenia:
3 liście laurowe
7-9 ziaren ziela angielskiego
kieliszek octu
robimy:
Gotujemy w garnku ok 1,5 litra wody z liściem laurowym i zielem angielskim, po zagotowaniu trzymamy 15 minut na małym ogniu, następnie dolewamy kieliszek octu, gotujemy jeszcze chwilkę i studzimy. Gdy woda jest zupełnie zimna wkładamy do niej śledzie i odstawiamy w chłodne miejsce na 2 godziny.
Cebulę kroimy w niezbyt grube półplasterki i szklimy na oleju, dodajemy 2-3 łyżki stołowe koncentratu pomidorowego, garść rodzynek, szczyptę cukru i dusimy ok 10 minut często mieszając. Odstawiamy do wystudzenia.
Namoczone śledzie odsączamy na sitku, kroimy na 2cm paski i układamy na półmisku, na wierzch wykładamy sos. Zakrywamy folią i wstawiamy na kilka godzin do lodówki (najlepiej na całą noc).
potrzebne:
4 filety śledziowe matiasy
2 cebule
koncentrat pomidorowy
rodzynki
cukier
olej
do namoczenia:
3 liście laurowe
7-9 ziaren ziela angielskiego
kieliszek octu
robimy:
Gotujemy w garnku ok 1,5 litra wody z liściem laurowym i zielem angielskim, po zagotowaniu trzymamy 15 minut na małym ogniu, następnie dolewamy kieliszek octu, gotujemy jeszcze chwilkę i studzimy. Gdy woda jest zupełnie zimna wkładamy do niej śledzie i odstawiamy w chłodne miejsce na 2 godziny.
Cebulę kroimy w niezbyt grube półplasterki i szklimy na oleju, dodajemy 2-3 łyżki stołowe koncentratu pomidorowego, garść rodzynek, szczyptę cukru i dusimy ok 10 minut często mieszając. Odstawiamy do wystudzenia.
Namoczone śledzie odsączamy na sitku, kroimy na 2cm paski i układamy na półmisku, na wierzch wykładamy sos. Zakrywamy folią i wstawiamy na kilka godzin do lodówki (najlepiej na całą noc).
sobota, 13 października 2012
dyniowa z grzankami
W moim domu rodzinnym nie robiło się zupy z dyni, warzywo poznałam dzięki przyjaciółce, która przyniosła mi dyniową jako lekarstwo na grypę. Byłam bardzo mile zaskoczona jej smakiem, zupa jest pyszna i mocno rozgrzewa. Ja ją podaję jako zupę - krem i nawet nie lubiący kremów mąż się nią zachwyca. Więc do dzieła :)
potrzebne:
1,5 kg dyni (połówka średniej wielkości warzywa)
3 ziemniaki
woda (ok 2 szklanki) lub bulion
średnia cebula
ząbek, dwa czosnku
świeży imbir
kurkuma
ostra papryka
sól, pieprz
na grzanki:
bułka
oliwa
ser żółty dojrzewający
robimy:
Dynię wydrążyłam, polałam oliwą, posoliłam, ułożyłam na blaszce skórą do dołu i piekłam w 190 stopniach przez ok 30 minut (trzeba sprawdzić, dynia musi być mięciutka i swobodnie odchodzić od skóry). Ziemniaki pokroiłam w kostkę i zalałam wodą (woda musi zakrywać ziemniaki, można dodać zamiast wody bulion), gotowałam do miękkości - ok 25 minut. Ziemniaki muszą się prawie rozpadać. Cebulę i czosnek pokroiłam w kostkę, zeszkliłam na patelni i dodałam do ziemniaków. Dynię po upieczeniu oddzieliłam od skóry za pomocą łyżki i zmiksowałam na gładko, tak samo powstałą zupę ziemniaczaną, wszystko połączyłam, dodałam przyprawy, łyżeczkę startego imbiru. Na koniec dodałam śmietankę kremówkę - ja lubię ostrą zupę, więc dodaję niewiele - max 1/3 małego kubka.
Grzanki - pokrojoną bułkę układam na polanej oliwą patelni, gdy się zrumieni przekładam na drugą stronę, posypuję serem, przykrywam na chwilę pokrywką.
Smacznego :)
środa, 10 października 2012
figa z ... nie z makiem
Pierwszy raz w tym roku jadłam świeże figi, gdybym wiedziała jak są dobre i ile wartości odżywczych mają, już dawno byłyby w moim menu jesiennym. Sezon na nie, to sierpień - październik, więc warto skorzystać póki jeszcze są dostępne.
potrzebne:
2 świeże figi
wyrazista sałata, u mnie:
rukola i roszponka
ser kozi - 10 dkg
gorgonzola - 10 dkg
6 oliwek z Kalamaty (niekoniecznie)
na dressing:
5 łyżek oliwy
2 łyżki octu balsamicznego
szczypta soli
robimy:
Sałatę opłukałam, odsączyłam i wymieszałam. Figi umyłam, pokroiłam na ósemki i ułożyłam na sałacie. Dodałam pokrojony w niewielką kostkę ser. Z oliwek wycięłam pestki i drobno je posiekałam. Dodałam dressing, podawałam odrazu.
potrzebne:
2 świeże figi
wyrazista sałata, u mnie:
rukola i roszponka
ser kozi - 10 dkg
gorgonzola - 10 dkg
6 oliwek z Kalamaty (niekoniecznie)
na dressing:
5 łyżek oliwy
2 łyżki octu balsamicznego
szczypta soli
robimy:
Sałatę opłukałam, odsączyłam i wymieszałam. Figi umyłam, pokroiłam na ósemki i ułożyłam na sałacie. Dodałam pokrojony w niewielką kostkę ser. Z oliwek wycięłam pestki i drobno je posiekałam. Dodałam dressing, podawałam odrazu.
niedziela, 16 września 2012
wieprzowina po męsku
czyli podlewana piwem, z dodatkiem sosu grzybowego i zasmażanej kapusty.
Moją potrawę dusiłam w gęsiarce, więc przepis jest na sporą porcję, wielkość można oczywiście modyfikować, chociaż warto przygotować większą ilość i wieprzowinę podawać również na zimno.
potrzebne:
1 kg łopatki wieprzowej
1 kg schabu bez kości
ok. 0,5 kg kapusty kiszonej
szklanka piwa (najlepiej jasne pszeniczne)
sól, pieprz, ulubione zioła (u mnie papryka, majeranek, rozmaryn, kolendra)
3 liście laurowe
łyżka masła i łyżka mąki (na zasmażkę do kapusty)
na sos grzybowy:
4 podgrzybki
łyżka masła
łyżka mąki
2 czubate łyżki śmietany 18%
sól, pieprz
robimy:
Mięso umyłam, osuszyłam i natarłam przyprawami, leżakowało noc w lodówce. Następnego dnia obsmażyłam je na rumiano i przełożyłam do gęsiarki. Na patelnię wlałam szklankę piwa, chwilę podgrzałam, zebrałam "smak" z patelni i przelałam wszystko do mięsa. Kapustę pokroiłam i ułożyłam na mięsie na całej górnej warstwie, dodałam listki laurowe. Przykryłam pokrywką i dusiłam na małym ogniu ok 2 godziny do miękkości mięsa. Następnie mięso wyjęłam i przełożyłam do innego naczynia, zdjęłam pokrywkę i samą kapustę gotowałam po wymieszaniu jeszcze ok godziny, aż wyparowała większość powstałego sosu.
zasmażana kapusta:
Rozpuściłam na patelni łyżkę masła, zasypałam mąką, rozmieszałam, włożyłam ok 6 łyżek przygotowanej kapusty, smażyłam ok 5 minut.
sos grzybowy:
podgrzybki pokroiłam w cienkie plasterki, cebulę w drobną kostkę, wszystko podsmażyłam na maśle, podlałam wodą i dusiłam ok 15 minut aż grzyby były miękkie. Następnie wymieszałam łyżkę mąki z zimną wodą, dodałam do sosu, zagotowałam. Na koniec zahartowałam sosem śmietanę i dodałam do grzybów, dodałam sól i pieprz. Gotowe.
Podawać z ziemniakami i dobrze schłodzonym piwem ;)
sobota, 8 września 2012
kopytka z sosem pieczarkowym
Proporcje dla dwóch osób.
potrzebne:
na kopytka
0,5 kg ugotowanych ziemniaków
1,5 szklanki mąki pszennej
jajko
sól
na sos
6 dużych pieczarek
olej
łyżka mąki
3 łyżki śmietany 18%
sól, pieprz
robimy:
Ziemniaki ugotowałam w osolonej wodzie, sprasowałam i ostudziłam, aż były wszystkie zupełnie zimne. W związku z tym, że kopytka trzeba gotować odrazu po uformowaniu najpierw zrobiłam sos. Pokrojone pieczarki podsmażyłam aż puściły wodę, posoliłam i popieprzyłam, przykryłam i dusiłam ok 20 minut uzupełniając cały czas płyn.
Gdy były miękkie w szklance wymieszałam mąkę z wodą, wlałam do pieczarek i zagotowałam. Na koniec wymieszałam śmietanę z niewielką ilością sosu i dodałam do reszty.
Nastawiłam duży garnek wody, by się zagotowała zanim będę formować kopytka. Następnie ziemniaki wymieszałam z mąką i jajkiem, lekko posoliłam, zagniotłam ciasto, uformowałam wałki i odcinałam ostrym nożem kopytka. Wrzucałam na osolony wrzątek i gotowałam 2 minuty od wypłynięcia.
Polecam :)
potrzebne:
na kopytka
0,5 kg ugotowanych ziemniaków
1,5 szklanki mąki pszennej
jajko
sól
na sos
6 dużych pieczarek
olej
łyżka mąki
3 łyżki śmietany 18%
sól, pieprz
robimy:
Ziemniaki ugotowałam w osolonej wodzie, sprasowałam i ostudziłam, aż były wszystkie zupełnie zimne. W związku z tym, że kopytka trzeba gotować odrazu po uformowaniu najpierw zrobiłam sos. Pokrojone pieczarki podsmażyłam aż puściły wodę, posoliłam i popieprzyłam, przykryłam i dusiłam ok 20 minut uzupełniając cały czas płyn.
Gdy były miękkie w szklance wymieszałam mąkę z wodą, wlałam do pieczarek i zagotowałam. Na koniec wymieszałam śmietanę z niewielką ilością sosu i dodałam do reszty.
Nastawiłam duży garnek wody, by się zagotowała zanim będę formować kopytka. Następnie ziemniaki wymieszałam z mąką i jajkiem, lekko posoliłam, zagniotłam ciasto, uformowałam wałki i odcinałam ostrym nożem kopytka. Wrzucałam na osolony wrzątek i gotowałam 2 minuty od wypłynięcia.
Polecam :)
czwartek, 30 sierpnia 2012
Ajvar - smak lata zamknięty w słoiku.
Przepis pochodzi od mitty z Galerii Potraw. Jest dość pracochłonny ale warto spróbować go zrobić. Ajvar pasuje do wszystkiego - do kanapek, mięs, nabiału, makaronu i w zależności od upodobań może być mniej lub bardziej ostry. Z podanych proporcji wyszło mi 5 słoików 450ml. Ajvar należy przechowywać w lodówce i wg autorki spożyć w ciągu kilku dni.
Następnym razem spróbuję zapasteryzować 2-3 słoiki i może dotrwają do zimy.
potrzebne:
3 kg mięsistej papryki
2 bakłażany po ok. 350 g
5 pomidorów
mała główka czosnku
1 szklanka oleju (można więcej)
1 łyżka cukru
1 - 2 łyżki octu dowolnego
1 łyżeczka soli
papryka ostra - świeża lub w proszku
robimy:
Ponakłuwaną paprykę, pomidory i bakłażany ułożyłam na blaszkach do pieczenia. Blaszki wyłożyłam zgodnie z sugestią autorki przepisu folią aluminiową. Piekłam w 230 stopniach ok 35 min - tyle moje papryki potrzebowały by pokryć się czarnymi bąblami i zwiotczeć.
Następnie wyjęłam warzywa, przełożyłam do dużego garnka, przykryłam pokrywką i zostawiłam na godzinę by lekko ostygły i się zaparowały. Z papryk ściągnęłam skórę i wyjęłam gniazda, tak samo z pomidorów, z bakłażanów ściągnęłam skórę i pokroiłam na mniejsze części.
Wszystko zmiksowałam. W wysokim, dużym garnku z grubym dnem rozgrzałam pół szklanki oleju, przełożyłam zmiksowane warzywa i smażyłam na małym ogniu godzinę dodając co kilka minut resztę oleju. Dodałam pod koniec smażenia przeciśnięty czosnek, ocet i przyprawy. Od mniej więcej 35 minuty smażenia trzeba ajvaru bardzo pilnować i co chwilkę mieszać.
Gorący ajvar przełożyłam do słoików, zalałam wierzch olejem i gotowe.
Następnym razem spróbuję zapasteryzować 2-3 słoiki i może dotrwają do zimy.
3 kg mięsistej papryki
2 bakłażany po ok. 350 g
5 pomidorów
mała główka czosnku
1 szklanka oleju (można więcej)
1 łyżka cukru
1 - 2 łyżki octu dowolnego
1 łyżeczka soli
papryka ostra - świeża lub w proszku
robimy:
Ponakłuwaną paprykę, pomidory i bakłażany ułożyłam na blaszkach do pieczenia. Blaszki wyłożyłam zgodnie z sugestią autorki przepisu folią aluminiową. Piekłam w 230 stopniach ok 35 min - tyle moje papryki potrzebowały by pokryć się czarnymi bąblami i zwiotczeć.
Następnie wyjęłam warzywa, przełożyłam do dużego garnka, przykryłam pokrywką i zostawiłam na godzinę by lekko ostygły i się zaparowały. Z papryk ściągnęłam skórę i wyjęłam gniazda, tak samo z pomidorów, z bakłażanów ściągnęłam skórę i pokroiłam na mniejsze części.
Wszystko zmiksowałam. W wysokim, dużym garnku z grubym dnem rozgrzałam pół szklanki oleju, przełożyłam zmiksowane warzywa i smażyłam na małym ogniu godzinę dodając co kilka minut resztę oleju. Dodałam pod koniec smażenia przeciśnięty czosnek, ocet i przyprawy. Od mniej więcej 35 minuty smażenia trzeba ajvaru bardzo pilnować i co chwilkę mieszać.
Gorący ajvar przełożyłam do słoików, zalałam wierzch olejem i gotowe.
czwartek, 23 sierpnia 2012
ciasto ze śliwkami
potrzebne:
500g mąki pszennej
30g świeżych drożdży
100g cukru
250ml mleka
70g masła
szczypta soli
1 jajko
kilka kropli esencji waniliowej
łyżeczka cynamonu
śliwki węgierki przekrojone na pół
albo na 4 części
ok 15 sztuk
kruszonka:
150 g mąki
75 g cukru
75 g masła
robimy:
Zrobiłam zaczyn drożdżowy, wkruszyłam drożdże do ciepłego mleka, dodałam łyżkę cukru, 100 g mąki, wymieszałam dłonią, przykryłam ściereczką na 15 minut do wyrośnięcia.
Pozostałe składniki wymieszałam w osobnym naczyniu (masło musi być miękkie i najlepiej pokrojone na niewielkie kawałki), dodałam zaczyn, wyrobiłam ciasto i odstawiłam do wyrośnięcia na ok pół godziny.
Zrobiłam kruszonkę - w rondelku rozpuściłam masło, dodałam cukier, gdy się rozpuścił dodałam mąkę, wymieszałam, odstawiłam.
Z umytych śliwek wyjęłam pestki, śliwki przekroiłam na 4 części.
Gdy ciasto wyrosło przełożyłam je na blaszkę, ułożyłam na nim śliwki, posypałam lekko cukrem, a na wierzchu ułożyłam kruszonkę. Całość posypałam cynamonem.
Piekłam 45 minut w 180 stopniach.
środa, 22 sierpnia 2012
drożdzówki
Robiłam ciasto ze śliwkami, z proporcji które są poniżej. Wychodziło dość rzadkie, więc podsypywałam mąką.. sypałam i sypałam, aż z 500 g się zrobiło mniej więcej 750 i ciasto nie zmieściło się do formy, więc z reszty zrobiłam drożdżówki.
Z podanych składników powinno wyjść ok 15 bułeczek. Do bułek wystarczy połowa porcji kruszonki. Przepis na kruszonkę JEST TU :)
Przepis na ciasto ze strony domowe-wypieki.pl
potrzebne:
500g mąki pszennej
30g świeżych drożdży
100g cukru
250ml mleka
70g masła
szczypta soli
1 jajko
kilka kropli esencji waniliowej
borówki, jeżyny
kruszonka:
75 g mąki
37 g cukru
37 g masła
robimy:
Zrobiłam zaczyn drożdżowy, wkruszyłam drożdże do ciepłego mleka, dodałam łyżkę cukru, 100 g mąki, wymieszałam dłonią, przykryłam ściereczką na 15 minut do wyrośnięcia.
Pozostałe składniki wymieszałam w osobnym naczyniu (masło musi być miękkie i najlepiej pokrojone na niewielkie kawałki), dodałam zaczyn, wyrobiłam ciasto i odstawiłam do wyrośnięcia na ok pół godziny.
Zrobiłam kruszonkę - w rondelku rozpuściłam masło, dodałam cukier, gdy się rozpuścił dodałam mąkę, wymieszałam, odstawiłam.
Gdy ciasto wyrosło, podzieliłam na części, uformowałam bułki, dodałam owoce, posypałam kruszonką. Położyłam na wytłuszczonej formie i piekłam 20 minut w 180 stopniach.
niedziela, 19 sierpnia 2012
polevka bramborova
Tak wdzięcznie nazywa się czeska zupa ziemniaczana, którą powinnam chyba zaprezentować na forum "Oszczędzanie" , bo jest wyjątkowo tania. Do tego jest wyjątkowo pyszna, kremowa i prosta, jedzący ją nie mogli uwierzyć, że składników jest tak mało.
W przepisie należy dodać 6 szklanek warzywnego bulionu, ja go nie miałam i do gotujących się ziemniaków wrzuciłam kilka ziarenek ziela ang. , liść laurowy i łodygi natki pietruszki i selera.
Przepis z książki Grzegorza Ostrowskiego "Kulinarne wspomnienia z wakacji".
potrzebne:

50 dag ziemniaków
2 łyżki masła
łyżka mąki
1/2 szklanki kwaśnej, gęstej śmietany (min. 18%)
żółtko
mała cebula
1/2 łyżeczki zmielonego kminku
2 łyżeczki drobno posiekanej natki pietruszki
6 szklanek warzywnego bulionu
sól, świeżo zmielony czarny pieprz
robimy:
Ziemniaki pokroiłam w kostkę o boku 2cm, zalałam bulionem, gotowałam do miękkości (przy młodych ziemniakach to kwestia dosłownie kilku minut od zagotowania), cebulę obrałam, drobno posiekałam, w rondlu rozgrzałam masło, zeszkliłam cebulę, zasypałam mąką i smażyłam ok 1 minutę, zestawiłam z ognia. Dodałam zimnej wody i wymieszałam, by nie było grudek. Dodałam do zupy, zagotowałam. W miseczce wymieszałam żółtko ze śmietaną. Dodałam do zupy. Zupę doprawiłam solą i świeżo zmielonym pieprzem, podawałam gorącą posypaną natką.
W przepisie należy dodać 6 szklanek warzywnego bulionu, ja go nie miałam i do gotujących się ziemniaków wrzuciłam kilka ziarenek ziela ang. , liść laurowy i łodygi natki pietruszki i selera.
Przepis z książki Grzegorza Ostrowskiego "Kulinarne wspomnienia z wakacji".
potrzebne:
50 dag ziemniaków
2 łyżki masła
łyżka mąki
1/2 szklanki kwaśnej, gęstej śmietany (min. 18%)
żółtko
mała cebula
1/2 łyżeczki zmielonego kminku
2 łyżeczki drobno posiekanej natki pietruszki
6 szklanek warzywnego bulionu
sól, świeżo zmielony czarny pieprz
robimy:
Ziemniaki pokroiłam w kostkę o boku 2cm, zalałam bulionem, gotowałam do miękkości (przy młodych ziemniakach to kwestia dosłownie kilku minut od zagotowania), cebulę obrałam, drobno posiekałam, w rondlu rozgrzałam masło, zeszkliłam cebulę, zasypałam mąką i smażyłam ok 1 minutę, zestawiłam z ognia. Dodałam zimnej wody i wymieszałam, by nie było grudek. Dodałam do zupy, zagotowałam. W miseczce wymieszałam żółtko ze śmietaną. Dodałam do zupy. Zupę doprawiłam solą i świeżo zmielonym pieprzem, podawałam gorącą posypaną natką.
sobota, 18 sierpnia 2012
Muffiny owsiane
Muffinki robiła moja siostra dietetyczka, więc oprócz tego, że są smaczne, to na pewno zdrowe i nietuczące ;)
Przepis ze strony "wielkie żarcie" od ilki 76
potrzebne:
Suche:
1,5 szklanki płatków owsianych (błyskawiczne)
1/2 szklanki cukru
1 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka cynamonu
3/4 łyżeczki sody
1/4 łyżeczka soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Mokre:
1 jajo
3/4 szklanki mleka
4 łyżki oleju
1/2 - 1 szklanki suszonych śliwek (pokrojonych) lub rodzynek.
robimy:
Piekarnik nagrzać do 190 stopni.
Blaszkę wysmarować masłem lub wyłożyć papierkami.
W jednej misce zmieszać składniki suche: płatki, cukier, mąkę, proszek, sodę i przyprawy.
W drugiej ubić mokre: jajko, mleko i olej.
Nastęnie do suchych składników wlać mokre.
Wymieszać tylko do nawilżenia składników.
Szybko i niedokładnie.
Wrzucić bakalie. Zamieszać lekko.
Wypełnić 12 foremek. Piec ok 20 minut.
Przepis ze strony "wielkie żarcie" od ilki 76
Suche:
1,5 szklanki płatków owsianych (błyskawiczne)
1/2 szklanki cukru
1 1/4 szklanki mąki
1 łyżeczka cynamonu
3/4 łyżeczki sody
1/4 łyżeczka soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Mokre:
1 jajo
3/4 szklanki mleka
4 łyżki oleju
1/2 - 1 szklanki suszonych śliwek (pokrojonych) lub rodzynek.
robimy:
Piekarnik nagrzać do 190 stopni.
Blaszkę wysmarować masłem lub wyłożyć papierkami.
W jednej misce zmieszać składniki suche: płatki, cukier, mąkę, proszek, sodę i przyprawy.
W drugiej ubić mokre: jajko, mleko i olej.
Nastęnie do suchych składników wlać mokre.
Wymieszać tylko do nawilżenia składników.
Szybko i niedokładnie.
Wrzucić bakalie. Zamieszać lekko.
Wypełnić 12 foremek. Piec ok 20 minut.
ratatuja
Pierwszego dnia jedliśmy z chlebem, w większości przepisów podawano je z kaszą albo solo. Z plackami jest trochę podobne do placka po cygańsku. Ogólnie samo dobro :)
potrzebne:
ratatuja (ratatouille):
duża cukinia lub dwie małe
bakłażan
2 czerwone papryki
1 żółta papryka
5 pomidorów gruntowych
2 duże cebule
3 ząbki czosnku
mały koncentrat pomidorowy
masa ziół świeżych najlepiej ale suszone dadzą radę: bazylia, oregano, tymianek
sól, pieprz, papryka w proszku
oliwa extra virgin (u mnie oliwa kreteńska z puszki, polecam, warto zainwestować)
placki ziemniaczane (ok 10 sztuk)
3 duże ziemniaki
jajko
sól, pieprz
robimy:
Wszystkie warzywa umyłam, obrałam, pokroiłam w kostkę. Bakłażana posypałam solą, odstawiłam i po kilkunastu minutach wypłukałam i osuszyłam (to sposób by usunąć gorycz). Do naczynia z grubym dnem wlałam trochę oliwy. Na patelni rozgrzałam również sporo oliwy, zeszkliłam cebulę z czosnkiem i przełożyłam do naczynia, nastawiłam na mały ogień, by się powoli dusiło. W tym czasie na patelni smażyłam przez ok 5 minut paprykę, następnie dorzuciłam do naczynia. Kolejna była cukinia i ponownie obsmażenie i dorzucenie do reszty. Na koniec zostawiłam pomidory. Dodałam koncentrat, wszystkie zioła i przyprawy, dusiłam pod przykryciem ok 25 minut, aż cukinia była miękka ale jednocześnie jędrna. W trakcie duszenia często wszystko mieszałam - należy to robić delikatnie, żeby warzywa się nie rozpadły.
Potrawa jest jeszcze lepsza następnego dnia ponownie odgrzana.
Placki ziemniaczane (jeśli podaję solo, dodaję do masy ziemniaczanej startą cebulę i majeranek)
Gdy ratatuj jest już gotowy i gorący smażę placki:
ścieram ziemniaki na małych oczkach tarki, jeśli jest dużo wody, odsączam, dodaję jajko, sól i pieprz, wyrabiam masę i smażę na mocno rozgrzanym ogniu z każdej strony do zrumienienia.
Smacznego :)
ratatuja (ratatouille):
duża cukinia lub dwie małe
bakłażan
2 czerwone papryki
1 żółta papryka
5 pomidorów gruntowych
2 duże cebule
3 ząbki czosnku
mały koncentrat pomidorowy
masa ziół świeżych najlepiej ale suszone dadzą radę: bazylia, oregano, tymianek
sól, pieprz, papryka w proszku
oliwa extra virgin (u mnie oliwa kreteńska z puszki, polecam, warto zainwestować)
placki ziemniaczane (ok 10 sztuk)
3 duże ziemniaki
jajko
sól, pieprz
robimy:
Wszystkie warzywa umyłam, obrałam, pokroiłam w kostkę. Bakłażana posypałam solą, odstawiłam i po kilkunastu minutach wypłukałam i osuszyłam (to sposób by usunąć gorycz). Do naczynia z grubym dnem wlałam trochę oliwy. Na patelni rozgrzałam również sporo oliwy, zeszkliłam cebulę z czosnkiem i przełożyłam do naczynia, nastawiłam na mały ogień, by się powoli dusiło. W tym czasie na patelni smażyłam przez ok 5 minut paprykę, następnie dorzuciłam do naczynia. Kolejna była cukinia i ponownie obsmażenie i dorzucenie do reszty. Na koniec zostawiłam pomidory. Dodałam koncentrat, wszystkie zioła i przyprawy, dusiłam pod przykryciem ok 25 minut, aż cukinia była miękka ale jednocześnie jędrna. W trakcie duszenia często wszystko mieszałam - należy to robić delikatnie, żeby warzywa się nie rozpadły.
Potrawa jest jeszcze lepsza następnego dnia ponownie odgrzana.
Placki ziemniaczane (jeśli podaję solo, dodaję do masy ziemniaczanej startą cebulę i majeranek)
Gdy ratatuj jest już gotowy i gorący smażę placki:
ścieram ziemniaki na małych oczkach tarki, jeśli jest dużo wody, odsączam, dodaję jajko, sól i pieprz, wyrabiam masę i smażę na mocno rozgrzanym ogniu z każdej strony do zrumienienia.
Smacznego :)
piątek, 17 sierpnia 2012
pasztet porosołowy
Kiedyś piekąc pasztet trzymałam się ściśle przepisów, teraz robię "na oko". Świąteczny cieszy się specjalnymi względami, "porosołowy" jest traktowany po macoszemu ale i tak dobry :) Przy okazji nie ma dylematu co zrobić z ugotowanego mięsa.
Wykorzystałam mięso po ugotowaniu tego rosołu.
potrzebne:
mięso rosołowe obrane (tu ok 40 dkg pręgi, mały szponder, golonka indycza, 10 skrzydełek kurczaka)
30 dkg surowego boczku
20 dkg wątróbek drobiowych
2 cebule
2 kajzerki namoczone w wodzie
pół szklanki rosołu
2 jajka
majeranek, sól, pieprz, gałka muszkatałowa
opcjonalnie do ułożenia na wierzch cienkie plasterki słoniny lub boczku
robimy:
Boczek podsmażyłam z cebulą, odstawiłam do wystudzenia. Kajzerki namoczyłam w wodzie. Wątróbki wrzuciłam na wrzątek na ok 3 minuty, wyjęłam do przestudzenia. Mięso rosołowe po obraniu ze skóry pokroilam w niewielkie kawałki. Mięso, boczek z cebulą i wątróbkę zmieliłam w maszynce, na koniec pierwszego mielenia dodałam porządnie odsączone kajzerki. Mielenie powtórzyłam jeszcze 2 razy - do ostatniego mielenia użyłam sitka z najmniejszymi oczkami.
Do masy dodałam przyprawy, jajka, rosół i wyrabiałam wszystko ok 10 minut. Masa nie może być zbyt zwarta.
Wszystko przełożyłam do natłuszczonej keksówki, wyrównałam. Piekłam ok 1,5 godziny w 180 stopniach do tak zwanego suchego patyczka. Najlepiej sprawdzać pasztet po godzinie pieczenia i regulować długość samemu.
czwartek, 16 sierpnia 2012
najlepsze ciasto z renklodami
Przepis z bloga "pod beskidzkim niebem" minimalnie zmieniony.
Przepyszne, prze - łatwe i na pewno do powtórzenia. Będę je chciała jeszcze zrobić z gruszkami i borówkami.

potrzebne:
200 g miękkiego masła 82%
200 g cukru pudru
250 g mąki pszennej tortowej
4 jaja
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
ok 15 śliwek
kruszonka:
150 g mąki
75 g cukru
75 g masła
robimy:
Zaczęłam od kruszonki, która musi ostygnąć. W rondelku rozpuściłam masło, dodałam cukier, gdy się rozpuścił dodałam mąkę, wymieszałam, odstawiłam.
Ciasto: masło zmiksowałam z cukrem pudrem na puszysty krem, dodałam nie przerywając miksowania 4 jajka - jedno po drugim, następnie dodawałam partiami mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia.
Wylałam ciasto do wysmarowanej tłuszczem tortownicy (u mnie 30 cm średnicy), ułożyłam śliwki, posypałam kruszonką.
Piekłam godzinę i 10 minut w 180 stopniach. (ostatnie 10 minut pilnowałam, chciałam żeby kruszonka się trochę zarumieniła).
Ciasto przed podaniem można posypać cukrem pudrem.
Przepyszne, prze - łatwe i na pewno do powtórzenia. Będę je chciała jeszcze zrobić z gruszkami i borówkami.
potrzebne:
200 g miękkiego masła 82%
200 g cukru pudru
250 g mąki pszennej tortowej
4 jaja
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
ok 15 śliwek
kruszonka:
150 g mąki
75 g cukru
75 g masła
robimy:
Zaczęłam od kruszonki, która musi ostygnąć. W rondelku rozpuściłam masło, dodałam cukier, gdy się rozpuścił dodałam mąkę, wymieszałam, odstawiłam.
Ciasto: masło zmiksowałam z cukrem pudrem na puszysty krem, dodałam nie przerywając miksowania 4 jajka - jedno po drugim, następnie dodawałam partiami mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia.
Wylałam ciasto do wysmarowanej tłuszczem tortownicy (u mnie 30 cm średnicy), ułożyłam śliwki, posypałam kruszonką.
Piekłam godzinę i 10 minut w 180 stopniach. (ostatnie 10 minut pilnowałam, chciałam żeby kruszonka się trochę zarumieniła).
Ciasto przed podaniem można posypać cukrem pudrem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)