środa, 10 października 2012

figa z ... nie z makiem

Pierwszy raz w tym roku jadłam świeże figi, gdybym wiedziała jak są dobre i ile wartości odżywczych mają, już dawno byłyby w moim menu jesiennym. Sezon na nie, to sierpień - październik, więc warto skorzystać póki jeszcze są dostępne.

potrzebne:

2 świeże figi
wyrazista sałata, u mnie:
rukola i roszponka
ser kozi - 10 dkg
gorgonzola - 10 dkg
6 oliwek z Kalamaty (niekoniecznie)

na dressing:
5 łyżek oliwy
2 łyżki octu balsamicznego
szczypta soli



robimy:

Sałatę opłukałam, odsączyłam i wymieszałam. Figi umyłam, pokroiłam na ósemki i ułożyłam na sałacie. Dodałam pokrojony w niewielką kostkę ser. Z oliwek wycięłam pestki i drobno je posiekałam. Dodałam dressing, podawałam odrazu.

2 komentarze:

  1. ja najpyszniejsze figi jadłam w Chorwacji, w lipcu, jeszcze zielone, świeżo rwane z drzewa... były hmmmm mniamuśne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń